Przede wszystkim, gratuluję dobrego pomysłu. Najlepsza była kobita na przystanku - "Idiocracy" Mike'a Judge'a mi się skojarzyło
Dźwięk:
Najważniejsze jest to, aby dźwięk był czytelny - tzn. żeby było słychać co mówią, i to się udało. Oczywiście, mogło być lepiej, bo słychać szumy, ale na moje ucho
to nie mikrofon jest problemem, lecz ARW/AGC (Automatyczna Regulacja Wzmocnienia / Automatic Gain Control). Jeżeli masz w kamerze możliwość wyłączenia tego, to wyłącz koniecznie.
AGC działa w ten sposób, że automatycznie wzmacnia lub tłumi dźwięk tak, aby utrzymywał się mniej więcej na równym poziomie. Taki dźwiękowy odpowiednik automatycznej przesłony. To jest dobre do użytku domowego - po prostu włączasz kamerę i kręcisz jak leci, nie przejmując się ustawianiem poziomów, potem postprodukcją, itd. Nieprzypadkowo AGC jest seryjnie wstawiane do wszystkich modeli kamer amatorskich.
Niestety, jak kręcisz coś poważniejszego niż home video, to AGC jest kulą u nogi. Kiedy jest cisza - na przykład między kolejnymi wypowiedziami w dialogu - AGC wzmacnia wszystkie dźwięki otoczenia, czyli np. szum wiatru lub samochodów. Słychać to było szczególnie w scenach plenerowych. Ponadto AGC niemiłosiernie wzmacnia pogłos. Pierwsza scena: dziewczyna siedzi w kącie, który jakiś tam pogłos generuje, a AGC tak to wzmacnia, że słychać jak w kościele. Nota bene gołe ściany, a zwłaszcza tworzące kąty proste, bardzo odbijają dźwięk, dlatego należy ich unikać.
Aha, w wyrazie "matematyka" akcent pada na trzecią sylabę od końca, nie na drugą.