Generalnie wszystko zależy od szkoły, do której się wybierasz. Na pewno łatwiej dostać się do szkoły prywatnej niż na państwową uczelnię, a na tych ostatnich wymagania są różne. Utarł się jednak pogląd, że do państwowych szkół filmowych przyjmowane są osoby z pewnym doświadczeniem życiowym, a zatem ciężko jest się tam dostać zaraz po maturze.
Trzeba orientować się w historii powszechnej, historii kina, historii filmu polskiego no i oczywiście zaprezentować własne prace : od prac scenariuszowych, graficznych, zdjęć, na filmach kończąc. Także trzeba kręcić, kręcić i jeszcze raz kręcić.
A jak jest później? To również zależy. Od rodzaju uczelni, od rodzaju studiów, itp. itd. W państwowych uczelniach są to normalne, 5-cio letnie studia (teraz chyba zmienili na 3+2), na których oprócz samego kręcenia trzeba się uczyć szeregu już nie tak ekscytujących przedmiotów.
Jakie są perspektywy? W Polsce niestety nie najciekawsze. Na dzień dobry w Akademii Filmu i Telewizji, na wydziale reżyserii powiedziano nam, że jeżeli zrobimy jeden pełny metraż na 10 lat to będzie dobrze. Nie brzmi to zachęcająco, ale ja uważam, że dla chcącego nic trudnego